CZE
W dniach od 25 maja do 2 czerwca uczniowie klas 4b oraz 5c Szkoły Podstawowej nr 3 w Lublińcu wraz z opiekunami (Halina Pagwet, Bożena Golasz-Koza, Anna Zbączyniak, Marcin Straus, Gabriel Podbioł) miło spędzili czas nad polskim morzem, w spokojnym kurorcie - Łebie. Przez całą wycieczkę towarzyszyło wszystkim uczestnikom jedno magiczne słowo - „SŁONECZKO” - zarówno na „niebie”, jak i w ośrodku wypoczynkowym o tej właśnie nazwie.
Wyjechaliśmy z Lublińca przed północą, by spokojnie i bezpiecznie dotrzeć do celu o świcie kolejnego dnia. Całą noc czuwaliśmy, by tylko nie przegapić znaku z napisem „ŁEBA”. Niecierpliwie i z dobrym humorem wczesnym rankiem przekroczyliśmy granicę miasta, w którym mieliśmy spędzić pełen przygód tydzień. Po zakwaterowaniu w pokojach nikomu nie przyszło nawet do głowy, aby odpoczywać. Szybko zapomnieliśmy o całonocnej podróży i udaliśmy się skorzystać ze wszystkich atrakcji, które znajdowały się na terenie ośrodka: boiska, trampoliny, siłownia pod chmurką, gokarty, piłkarzyki, boisko plażowe, małpi gaj, kafejka internetowa, bilard, a nawet małe pole golfowe. Po smacznym obiedzie wyruszyliśmy przywitać się naszym pięknym polskim morzem, które czekało na nas troszeczkę wzburzone, ale promyki słońca i ciepły piasek sprawiły, że byliśmy szczęśliwi i pełni entuzjazmu.
Kolejne dni, to czas pełen przygód i atrakcji. Po pierwszym śniadaniu, równie pysznym jak wszystkie inne posiłki, które serwowała nam ośrodkowa kuchnia, wyruszyliśmy na rowerach zobaczyć jezioro Sarbsko, które jest pozostałością po cofaniu się lodowca. Trasa biegła przez malowniczy lasek, który powstał na wydmach, a teraz został udostępniony turystom. Wieczorem czekała na nas długo oczekiwana dyskoteka, która została zorganizowana przez ośrodkowego animatora.
Następny dzień, to odpoczynek przed całodniową wycieczką autokarową do Trójmiasta. Spędziliśmy go na plaży, gdzie budowaliśmy zamki z piasku oraz graliśmy w piłkę plażową. Na zakończenie dnia czekała na nas kolejna niespodzianka – ognisko z kiełbaskami i karaoke, na którym bawiliśmy się przednio.
Środa, to wspomniany już wyjazd na Westerplatte, do Gdańska i Gdyni. Wszyscy z zainteresowaniem wysłuchali w autokarze historii o tych ważnych dla Polaków miejscach, a następnie zwiedzaliśmy pomnik Bohaterów Westerplatte, Starówkę w Gdańsku, zrobiliśmy zdjęcia przy słynnym pomniku Neptuna, zobaczyliśmy ogromną katedrę św. Katarzyny oraz zabytkowy żuraw, który służył niegdyś do przeładunku towarów. W Gdyni mogliśmy się poczuć jak prawdziwi marynarze i zwiedzić okręt wojenny ORP „Błyskawica” oraz słynny statek „Dar Pomorza”.
Czwartek zapowiadał się jeszcze bardziej intensywniej, gdyż mieliśmy do pokonania ponad 9 kilometrów brzegiem morza. Po sytym śniadaniu wyszliśmy pełni sił na podbój Ruchomych Wydm w Słowińskim Parku Narodowym. Przez całą trasę towarzyszyło nam słoneczko, co zachęcało nas od czasu do czasu do pomoczenia stóp w zimnym, jak zwykle, Bałtyku. Po prawie trzech godzinach marszu dotarliśmy do celu. Zdobyliśmy najwyższą wydmę, Górę Łącką, gdzie mieliśmy chwilę odpoczynku. Po zejściu z niej, przy Wyrzutni Rakiet, czekała na nas barka, którą przepłynęliśmy przez jezioro Łebsko, by później kolejką bajkową pojechać do naszego ośrodka. Zmęczeni, ale zadowoleni, zjedliśmy ciepły obiadek i bawiliśmy się na kolejnej już dyskotece. Przedostatni dzień spędziliśmy na kupowaniu pamiątek, spacerze po Łebie oraz odpoczynku na plaży.
Dzień wyjazdu był wyjątkowy z kilku powodów: zakończenia naszej wycieczki, pożegnania z morzem oraz przypadającego w tym dniu właśnie Międzynarodowy Dzień Dziecka!!!. Po porannych życzeniach od naszych opiekunów wyruszyliśmy z ośrodka na wycieczkę - niespodziankę. Miała to być kolejna wizyta na plaży, jednak droga, którą szliśmy, doprowadziła nas do portu rybackiego i … na statek. To był długo utrzymywany w tajemnicy prezent od naszych opiekunów z okazji naszego święta – godzinny rejs statkiem po Bałtyku. Z wielkim zaskoczeniem i radością pokonywaliśmy kolejne uderzenia fal oraz obserwowaliśmy, jak oddalamy się od portu. Wrażenia z rejsu były naprawdę niesamowite, bo emocji i radości było wiele.
Po ostatnim już posiłku poszliśmy ostatni raz na plażę pożegnać się z morzem oraz zrobić pamiątkowe zdjęcia. O 21.00 opuściliśmy Łebę z łezką w oku, ale i też nadzieją, że jeszcze tutaj wrócimy.
Do Lublińca dotarliśmy z mieszanymi uczuciami o poranku. Z jednej strony cieszyliśmy się ze spotkania z najbliższymi, a z drugiej, byliśmy troszeczkę smutni, bo zakończył się nasz wypoczynek i wspaniała, morska przygoda. Drodzy uczniowie, do zobaczenia za rok :) tym razem pojedziemy do … . A to już niespodzianka…