CZE
W poniedziałek 30 maja 2011r. rano wraz z paniami Małgorzatą Jagiellicz, Ireną Wilk i Danutą Szulc wyruszyliśmy na długo oczekiwaną wycieczkę w Beskid Śląski. Pogoda i dobre humory dopisywały nam od początku. Po 4 godzinnej podróży dojechaliśmy do Ustronia. Z miłą panią przewodnik zwiedziliśmy Ustroń. Doskonale bawiliśmy się w Leśnym Parku Niespodzianek pod Równicą.
Szczególne wrażenie zrobił na nas pokaz ptaków drapieżnych. Zmęczeni dojechaliśmy do Wisły, którą poznaliśmy, idąc między innymi śladami Adama Małysza. Odpoczywaliśmy po trudach dnia w ładnym hostelu „Krokus” w Wiśle.
We wtorek po smacznym śniadaniu wyruszyliśmy na wyprawę w góry. Wjechaliśmy kolejką na szczyt Szyndzielni. Oglądaliśmy przepiękne widoki Beskidu Śląskiego, gdyż nadal było bardzo słonecznie. Wraz z przewodnikiem przeszliśmy szlakiem górskim przez Klimczok do Bielska Białej, pokonując około 14 kilometrów drogi. Była to trudna i męcząca trasa, ale wszyscy byli dumni, że ja pokonali. Po zakupie regionalnych pamiątek dojechaliśmy do hotelu w Wiśle na dobra obiadokolację.
Dzień trzeci przywitał nas deszczem, ale szybko pogoda się poprawiła. Już w promieniach słońca zwiedziliśmy Kurną Chatę Kawuloków, gdzie pan Jan opowiadał nam o dawnym życiu górali i grał na różnych instrumentach muzycznych. W Istebnej w Muzeum Koronek kupiliśmy ładne koronki, obejrzeliśmy wystawę obrazów i można było zagrać na trąbicie. W Ośrodku Edukacji Ekologicznej poznaliśmy życie zwierząt z terenu Beskidów. W drodze powrotnej zjedliśmy posiłek w Mac Donaldzie. Cali, zdrowi i zadowoleni powróciliśmy do Lublińca.